Lazania tak perwersyjnie brzydka, że aż nie nadążam z połykaniem śliny
- brzuchpiwny
- 2 maj 2016
- 2 minut(y) czytania
Brzydkie foto? To dobrze! Przynajmniej wiadomo, że lazania jest soczysta, tłuściutka, wilgotna, serowa i ociekająca pychotą! I nie ma oporów, żeby jeść jak świnia... Coś pięknego!

Niezbyt często robię lazanię. Prawdopodobnie wynika to z tego, że trzeba podgotować makaron. Ten element jakoś sprawia, że lazania wydaje mi się straszliwie czasochłonna. Ale warto! Szczególnie jeżeli mamy kogoś z kim tę lazanię możemy zjeść. Proporcje, które tu podaję wystarczą do przygotowania obiadu dla od 2 do 4 osób. Dlaczego taki rozstrzał?
Czy wystarczy lazanii dla 4 osób? TAK
Czy jak dwie osoby bardzo chcą, to zjedzą tę porcję? Również, TAK.
Składniki:
500 g mielonego mięsa (u mnie wołowo-wieprzowe)
puszka pomidorów
4 łyżki przecieru pomidorowego
średnia cebula
400 g sera (najlepiej mozarella, ale nie bądźmy bardziej święci od Papieża - każdy inny ser żółty też zrobi robotę)
4 ząbki czosnku
świeża bazylia
oregano
pieprz
sól
łyżka cukru
olej rzepakowy
oliwa z oliwek
kwaśna śmietana
9 płatków makaronu lasagne
ser do dekoracji - u mnie grana padano, ale może być też parmezan, bursztyn czy coś w tym stylu
Przygotuj:
Prostokątne naczynie żaroodporne
Duża płaska patelnia
Duża głęboka patelnia

Skoro składniki mamy gotowe, to zaczynamy.
Cebulę kroimy w kostkę i smażymy na oleju. Kiedy się zezłoci, dodajemy posiekany czosnek. Jak tylko zacznie ładnie pachnieć, dodajemy mięso i smażymy "aż się zrobi". Tu przyda nam się duża, głęboka patelnia, bo trzeba dodać i potem wymieszać resztę składników: pomidory, przecier, oregano, sól pierz, posiekane 5-6 liści bazylii. Ściągamy z kuchenki i do nieco ostygniętego mięsnego sosy dodajemy 1-2 łyżki oliwy i cukier (pomidory bardzo lubią się z cukrem!)

Nastawiamy piekarnik na 180 st. C, grzanie góra-dół, bez termoobiegu. I teraz moje ulubione - szybko, sprawnie, miło i przyjemnie podgotowujemy makaron. W dużej płaskiej patelni zagotowujemy wodę z kropelką oliwy. Płatki lazanii gotujemy po 3 sztuki, około minuty. Następnie wykładamy nimi naczynie żaroodporne.

Wkładamy nowe płaty makaronu do gotowania i w tym czasie układamy sobie kolejne warstwy lazanii - makaron/sos/ser/makaron/sos/ser/makaron/sos/ser.

Lazanię pieczemy pod przykryciem ok. 18 minut. Ostatnie 2-3 minuty przypiekamy z góry bez przykrycia, żeby była rumiana i chrupiąca!

I teraz tak: jak chcecie mieć piękną lazanię, to trzeba poczekać 20 minut aż sobie odpocznie. Wtedy wyciągniecie lazanię ładną. A jak jesteście głodni i nie macie czasu na takie pierdoły, to wyciągacie szybko i macie taką lazanię jak ja:

W smaku i piękna i brzydka lazania są MEGA. Szczególnie jak podacie ją z łyżką kwaśnej śmietany, kilkoma płatkami twardego sera dojrzewającego i listkiem świeżej bazylii. POEZJA!
Przy okazji lazanii dane mi było spróbować amber ale i american barleywine. Amber ale komponowało się znacznie lepiej, ale myślę, że na przyszłość należałoby poszukać czegoś lżejszego, słodszego lub delikatniejszego.
Tak czy inaczej - smacznego! I pamiętajcie - nie oceniajcie lazanii po okładce!
Comments